Mówi o Bogu popijając whisky na scenie, modli się po czym mówi o dziwkach, odwołuje się do szacunku a równocześnie proponuje dziewczynom sex. Wiele sprzeczności jakie niesie ze sobą ten koleś. Co do niektórych spraw mam może dość radykalne podejście i nie jaram się DMX'em pod każdym względem, ale jest sobą ze wszystkimi plusami i minusami jakie sobą reprezentuje. Jego "wady" nie przeszkadzają mi jarać się koncertem jaki zagrał na Warsaw Challenge i muszę przyznać, że w pewien sposób bardzo mnie zainspirował. Po całym Warsaw Challenge to jeden z kilku momentów które wywarły na mnie duże wrażenie. Staram się być bacznym obserwatorem i zauważać różne szczegóły dlatego wyłapałam i pozytywne, i negatywne zachowania czy gesty. Może w tym tkwi sekret, jeśli ktoś przyszedł posłuchać o melanżu i dziwkach zobaczyć jaki z niego hustla dostał właśnie to. Ja staram się zepchnąć w pamięci te rzeczy na boczny tor i skupić się na jego pozytywnym przesłaniu. DMX pokazał masę szacunku do ludzi, do niepełnosprawności (swoją drogą uważam, że każdy z nas jest sprawny i niepełnosprawny na swój sposób ... w wielkim skrócie), dużo wdzięczności, zaimponował mi mówiąc tak otwarcie o Bogu.
Mój ulubiony moment tego koncertu, to kiedy zgasły światła, wiele osób wyciągnęło telefony, aparaty, zapalniczki co kto miał i całe trybuny wyglądały jak niebo nocą. MEGA!! Stałam za sceną i ten widok był niesamowity. Widziałam takie rzeczy wcześniej na koncertach ale właśnie tym razem to do mnie trafiło, może za sprawą słów, jakimi DMX podsumował ten moment "EVERY LIGHT IS A STAR, AND EVERY PERSON IS A LIGHT". To prosta prawda, ale często zapominamy o tym. Każdy z nas jest inny, wyjątkowy. Każdy z nas jest potrzebny na tym świecie i ma swoją rolę. Tak jak w ekipie każdy ma swoją rolę, nie jesteśmy tacy sami - są osoby bardziej dynamiczne, bardziej zrównoważone, bardziej zorganizowane itd. itd. i każda taka osoba dopełnia ekipę, niektóre są bardziej widoczne na zewnątrz, niektóre budują ją od środka. Tak jak w rodzinie są różne charaktery i para dopełnia się swoimi przeciwnościami tworząc udany związek. Rodzina to kilka osób, ekipa kilka/kilkanaście, ale potem są coraz większe kręgi do których przynależymy i jesteśmy ich częścią.
zdjęcie podebrane z instagrama DMX'a :) |
Życzę każdej osobie która to czyta, żeby dostrzegła w sobie to światło i jego moc. Ale też żeby dostrzegać je w innych, każdy każdego dnia może Cię zainspirować i zmienić coś w Twoim życiu, nawet jeśli nie uważałeś tej osoby za autorytet i nie spodziewałbyś się tego. Może Cię zainspirować bezdomny człowiek, Twój uczeń, ktoś kogo znasz.. Kończę, bo zaczynam wchodzić w inny temat. To moje główne przemyślenie po tym koncercie. Każde światło jest gwiazdą, a każda osoba jest światłem!
Ciekawa jestem czy Ty masz inne przemyślenia, czy Ciebie ruszył inny moment? Czy masz inny wniosek po koncercie? Czy może żadnego, po prostu koncert urwał Ci banię jak chyba nam wszystkim i tyle :)?
________________________________________________________________________________
ENGLISH
He's talking about God during drinking whisky on stage, he prays and than talking about bitches, refers to respect and in the same time offers sex to girls. So many contradictions in this fella. About some of them i have fairly extreme approach and i'm not impressed by DMX in every aspect, but he is himself with every contradiction features which he represent. His defects (defects in my opinion), don't bother me to enjoy the concert which he gave on Warsaw Challenge last weekend and i have to admit that in some way he inspired me a lot. After all Warsaw Challenge this is one of few moments which really impressed me. I'm trying to be a good observer and catch many details so i catch those positive ones, and also the bad behavior and gestures. Maybe this is the secret, if somebody came to listen about party, bitches, see him as a hustler - he gets what he want. I'm trying to push away in my memory those things on the second plan and focus on his positive message. DMX shows a lot of respect to people, to disability (by the way i think, that each of us is disable in some way.. in a great shortcut), a lot of thankfulness, he impressed me speaking openly about God.
My favourite moment of this concert was when all lights turned off and many people took their phones, cameras, lights and all grandstands looked like a sky during the night. AMAZING! I was standing behind the scene and this view was incredible. I saw things like this before on concerts but this time it really shoot me. Maybe because of the words which DMX summed up this moment "EVERY LIGHT IS A STAR, AND EVERY PERSON IS A LIGHT". That is simple truth but we often forget about that. Each of us is different, each of us is unique. Each of us is necessary on this world and has its own role to play, we're not the same. Like in the crew everybody has own role - there are more dynamic person, more balanced, more organized etc. etc. and any such person completes the crew, some are more visible outside, some are building it from the inside. Like in the family there are different characters and couple with their adversites makes the relationship strong and successful. In family there are few people, in crew few/over a dozen, but then there are bigger and bigger circles to which we belong and we're part of them.
I wish each one who reads this to see in youself this light and its power. But also to see it in others, anyone can inspire you every day and change something in your life even if this person wasn't for you authority and you didn't expect that. It can be a homeless man, your student, some of your mates.. I'm finishing because I start to go into another topic. This is my main thought after this concert. Every light is a star, and every person is a light!
Maybe some of you also were there, and you have other thoughts to share?
peace! V.